Gdy pokłócisz się z dziewczyną
(Nie życzę ci, lecz różnie jest),
Nie chciej zaraz marnie ginąć;
Zaufaj mi, przekonasz się:
Skocz w pudło gitary,
I tam rozłóż się obozem.
Skocz w pudło gitary,
Ratunkowym ona kołem.
Przeczekaj nachalną nawałnicę,
Wyjdź potem ze słońcem na ulice!
Wyjdź potem ze słońcem na ulice!
Gdy ci będzie jakoś nie tak
(Nie życzę ci, lecz rożnie jest),
Gdy ta słynna smuga cienia
Przypęta się, przerazi cię:
Skocz w pudło gitary...
Aż cię znowu noc dopadnie
(Nie życzę ci, lecz różnie jest),
Ciemny Bóg się tobą zajmie,
Lecz wtedy ty wywijasz się:
Skocz w pudło gitary...
I pomóż słońcu!
I pomóż słońcu!
Pomóż słońcu lśnić![2]