Mamy jeszcze tyle dni do przewędrowania,
do ucieczki w próżne sny, tyle piosenek do śpiewania.
Pejzaż ziołami rozszalały wyciąga do nas dłonie,
gdzieś nad rzeką ptaki rozśpiewały ciche łąki i gaje, i smreki.
Mamy jeszcze słońca łut do rozradowania,
chociaż znów ociera but, nikt nie narzeka, idzie dalej.
Pejzaż ziołami...
Mamy jeszcze młodość tę, co pali nam stopy,
każe gnać przed siebie wciąż w nieznane pola i obłoki.
Pejzaż ziołami...
Mamy jeszcze ogień ten, co w sercach nam płonie,
w góry, lasy, dalej, hen! Każdy gotowy dziś do drogi.
Pejzaż ziołami...[1]