Najlepsze suknie szyje bezsprzecznie
zgrabna krawcowa floty powietrznej.
– La la la la,
dziewczyna ta
szaroniebieskie
maszyny ma!
Czasem po niebie włóczy dla wprawy białe,
nadziane wiatrem rękawy.
– La la la la,
wierzajcie mi.
Takie rękawy
niełatwo szyć!
Gdy przeszywała wraże okręty,
każdy szedł na dno, trochę pogięty.
– La la la la,
krawcowa ta
niejedną igłę
w zapasie ma!
Srebrne igiełki eskadr prowadzi
dłoń precyzyjna radiolokacji.
– La la la la,
dziewczyna ta
oczy i uszy
na miejscu ma!
Więc nieproszonych ostrzegam gości,
że kroi spodnie do szpiku kości.
– A jeśli kto
nie wierzy w to,
dawni klienci
objaśnią go![1]