Zapal lampę ciepłych słów,
Rozczesz senne włosy
Wieczór przyszedł dzisiaj znów
Dotknij ile w nim rosy.
Rozpal płomyk ciepłych rąk
w ognisko pożegnań
Wieczór znowu przyniósł noc
Dotknij, snu jest pełna.
Na niebie szept,
Na polu szept,
To szeptem snu
napływa zmierzch.
We włosach sen,
Na wargach sen,
Odgarniesz go,
Gdy przyjdzie dzień.
Świtu dłonią zagaszę sen
włosów rozpuszczonych.
Świtu dłonią dam ci dzień,
Dotknij, jaki zielony.
Rozpal płomyk ciepłych rąk
w ognisku powitań,
Wolno spada wiatru liść,
Dotknij, jesień świta.
We włosach krzyk,
Na palcach krzyk,
To krzykiem dnia
przychodzisz ty.
Na niebie wiatr,
W polu wiatr,
Ogromniej mi,
jak wiatru krzyk.
Zapal lampę ciepłych słów,
Zapal lampę ciepłych słów,
Zapal...[1]