Na artysty me spełnienie
Kładzie się fatalnym cieniem
Jeden szczegół (sam się o tym przekonałem!)
Czekam czasem dób niemało
By się we mnie odetkało
To co inni nazywają „twórczym szałem”.
Mówiąc krótko – źle się dzieje
Talent rzekł „auf Wiedersehen”
Poszedł w diabły, a ja cierpię w bezsilności.
Jak tu wtedy kombinować
By się twórczo naładować
I dogodzić wymaganiom publiczności!?
Gdzie jest talent, gdzie jest wena, gdzie natchnienie
Gdzie to nagłe oniryczne przejaśnienie?
Trzeba chyba w takim stanie
Muzę brać na przetrzymanie
Aż się złamie, by nie popaść w zapomnienie.
Gdzie jest talent, gdzie jest wena, czar wszeteczny
Pęd do sławy i zaszczytów niedorzeczny.
Gdzie jest ta adrenalina
Co mnie zwykle twórczo spina
Chociaż czasem jest pragnieniem niebezpiecznym.
Gdy po plecach przejdą ciary
Wiem, ze Muza ma zamiary
Żeby ze mną pofiglować chociaż troszkę.
Bo mam w duszy piękny klimat
Coś z Hasiora, coś z Tuwima
Że nie wspomnę o posłance Sierakowskiej.
Gdy się zdarzy, jak to mówią,
Jakiś artystyczny uwiąd
Nie zamierzam z tą słabością się mocować.
Szkoda, że się nie wyczuje
Kiedy Muza jajeczkuje
Bo by można wtedy nad nią popracować.
Gdzie jest talent, gdzie jest wena, gdzie natchnienie
Gdzie to nagłe oniryczne przejaśnienie?
Trzeba chyba w takim stanie
Muzę brać na przetrzymanie
Aż się złamie, by nie popaść w zapomnienie.
Gdzie jest talent, gdzie jest wena, czar wszeteczny
Pęd do sławy i zaszczytów niedorzeczny.
Gdzie jest ta adrenalina
Co mnie zwykle twórczo spina
Chociaż czasem jest pragnieniem niebezpiecznym.
Żarłem jaja, ser, orzechy
Zapijałem dla pociechy
Wszystko na nic, tak to często w życiu bywa.
Z weną jest straszliwy zamęt
Jak się zatka, to na amen
Nie pomoże nawet super – lewatywa.
Taka muzia jej uroda
Robi co się jej podoba
Mnie zostaje na otarcie myśl kojąca:
Jak talentu mi nie stanie
To się wezmę za pisanie
Mów sejmowych dla jakiegoś posła z Sącza.
Gdzie jest talent, gdzie jest wena, gdzie natchnienie
Gdzie to nagłe oniryczne przejaśnienie?
Trzeba chyba w takim stanie
Muzę brać na przetrzymanie
Aż się złamie, by nie popaść w zapomnienie.
Gdzie jest talent, gdzie jest wena, czar wszeteczny
Pęd do sławy i zaszczytów niedorzeczny.
Gdzie jest ta adrenalina
Co mnie zwykle twórczo spina
Chociaż czasem jest pragnieniem niebezpiecznym.[1]
1. |
Bolanowski, Leszek |
2. |
|
3. |
https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/913489 |