Na ziemi było nam ciasno
już od szczenięcych lat.
Każdemu, gdy nocą zasnął,
śnił się podniebny świat.
O snach któż dzisiaj pamięta?
Dawno latamy już,
Już ziemia nóg nam nie pęta,
ale ucieknie któż?
Ziemio, ziemio,
choć wciąż cię żegnać trzeba,
z tobą, ziemio,
stale jest nasza myśl.
Z dróg dalekich,
spod wysokiego nieba
powracamy,
by znów po tobie iść.
Tu nam najjaśniej słońce świeci,
tutaj się do nas śmieją dzieci,
tu to, co cieszy i co smuci,
wszystko tu – jak więc cię porzucić?
Ziemio, ziemio,
z tobą jesteśmy wciąż.
Gdy przyjdzie pora odlotu,
nic nie zatrzyma nas.
Nie miejcie urazy o to,
że znów żegnamy was.
Bądź dla nas, ziemio, życzliwa.
Kraju, pozostań zdrów.
Choć niebo co dzień nas wzywa –
przecież wracamy znów...
Ziemio, ziemio...[1]