/Jakże wybrać się do ciebie,
gdy w kieszeni pół reala?/bis
/Trzeba pójść z bukietem kwiatów,
Albo nie przyjść, nie przyjść wcale./bis
/Jakże nie przyjść, kiedy muszę,
kiedy serce iść mi każe?/bis
/Chcę znów ujrzeć piękny uśmiech,
piękny uśmiech na twej twarzy./bis
/Wiem, gitarę wezmę z sobą,
zagram na niej pod okienkiem,/bis
/kwiatów wprawdzie nie przyniosę,
lecz przyniosę ci piosenkę./bis[1]
1. |
Waśniewski Zbigniew, Kaszycki Jerzy, To idzie młodość: śpiewnik jednogłosowy, Kraków, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1962, s. 131, 132. |