/Płynę, płynę ku zatoce,
łódź kołysze się na fali,
wnet wysokie niebo nocy
pierwszą gwiazdą się zapali./bis
Ukochana,choć z daleka
pragnę ujrzeć twoją twarz
tyś jest moją pierwszą gwiazdą
najpiękniejsza z wszystkich gwiazd.
/Chociaż zbliża mnie do miłej
każdy ruch mojego wiosła,
gdyby serce ptakiem było,
to bym je przed sobą posłał./bis
Płynę, płynę, brzeg już blisko,
wnet zobaczę twoją twarz.
Kiedy spojrzysz – w twoich oczach
znajdę milion złotych gwiazd.[1]
1. |
Waśniewski Zbigniew, Kaszycki Jerzy, To idzie młodość: śpiewnik jednogłosowy, Kraków, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1962, s. 133, 134. |