Zawodzą dzwony w kościele,
Zawodzą dzisiaj od rana ...
Żołnierza będą chowali –
Austriackiego ułana...
Wczoraj legł w bitwie pod lasem,
Sześciu przeszyty kulami...
Hej! Nikt tu po nim nie płacze
I nikt nie żegna go łzami...
Snać dzielnie stawał w potrzebie:
Skrwawione na nim rajtuzy,
Skrwawiony mundur ułański,
Co pozłociste ma guzy...
Na piersiach krwawa koszula,
A pod nią strzępy szkaplerza...
Mogiłę w polu mu kopią,
Oj, dolo, dolo żołnierza!...
„W święconej grzebcie go ziemi,
Po chrześcijańsku a godnie,
Za cudze winy tu poległ,
Za grzechy cudze i zbrodnie...
Choć mundur stroi go obcy,
Biło w nim serce bezpańskie –
Nie patrzcie na złote guzy,
Ale wprost w serce ułańskie!”...
Zawodzą dzwony w kościele,
Zawodzą dzisiaj od rana...
Na rękach niosą Mazury
Austriackiego ułana...[1]