Spójrz niewidomy co za świat
Szerokiej drogi chromy
Wsłuchaj się głuchy w dźwięków grad
O szczęściu durniu pomyśl
I za tych co w więzieniu pili
W mieszkaniu wynajętym
Jeszcze dwadzieścia pięć lat żyj
Wyżej wznieś głowę ścięty
Ach mój niemowo cóż za głos??
Podaj mi dłoń bezręki
Karłom wyznaczyć trzeba wzrost
By stał się człowiek piękny
I żeby mogli sypać nam
Deszcz manny nieustanny
Na baczność dziś garbusie stań
Bądź zdrów śmiertelnie ranny[2]
1. |
|
2. |
http://www.gintrowski.art.pl/ |