Ponad Janosika
Nie było zbójnika
Syroko, daleko
Drugiego takiego
W kozdej krew zawrzała
Patrzęcy na niego
Miewoł kochanecek
Jak kolorów w tęcy
Kozdom ładnom dziewke
Broł niepytajęcy
Ponad Janosika
Nie było zbójnika
Nie było zbójnika
Jak Janosik Jurko
Kieby sie nie poznoł
Z niescęsnom frejerkom
Choć inne jako miód
Ta jak ogień była
Ani się nie spodzioł
Jak mu moc odjena
Niemoc go przysiadła
Cysto pieknie zgłupioł
A za trzy miesiące
W Mikułasiu wisioł.[2]
1. |
|
2. |
http://www.trebunie.pl/ |