Gdyby moja kieszeń mogła mówić,
milczałaby całe dnie.
Jedni mówią do kieszeni drugich,
do mojej jakoś nie.
Gdyby moje buty rozum miały,
zabrałyby mnie stąd.
One na baczność ciągle stały,
i to był chyba błąd.
Gdyby mojej czapki nikt nie ruszał,
od czapy byłby świat.
Dość mam tych wszystkich z kapelusza,
tych wszystkich dobrych rad
Gdyby piosenka nie kłamała,
nie skłamałbym i ja.
Gitara by nie posiwiała
nie wiedząc w co się gra.
Coś do ubrania,
coś do zjedzenia,
ktoś do kochania,
gdzieś do błądzenia,
do spróbowania,
do usłyszenia,
i do widzenia
nic do stracenia,
zaraz mi lżej na mej
Poor celebrity way.[1]
1. |
Czyści jak Łza |
2. |