Pani z mównicy, może z lewicy,
a może z prawa, kto ją tam wie.
Jak się dorwała, odejść nie chciała,
więc ktoś zanucił refren jej.
Ref.:
Pora już kończyć, by nie wykończyć
siebie i państwa, chyba już czas.
Pora już spadać, by nie zagadać
i nie zamęczyć do końca was.
Kończyć? Nie kończyć/bis
Ksiądz na ambonie, złożywszy dłonie,
na tamtą panią z lewicy zwał.
Może by tyle nie jeździł po niej,
gdyby piosenki refren znał.
Ref.:
Pora już kończyć, by nie wykończyć
siebie i państwa, chyba już czas.
Pora już spadać, by nie zagadać
i nie zamęczyć do końca was.
Kończyć? Nie kończyć/bis
Pewien kabaret, może bez zalet.
Choć może jedną zaletę miał.
Zamiast na siłę odstawiać balet,
taką melodię śpiewał nam.
Ref.:
Pora już kończyć, by nie wykończyć
siebie i państwa, chyba już czas.
Pora już spadać, by nie zagadać
i nie zamęczyć do końca was.
Kończyć? Nie kończyć/bis
Kończyć już czas![1]
1. |
Ossowski, Waldemar |
2. |