Kiedy byłam całkiem mała
i niewinnie uśmiechnięta
babcia cicho mi śpiewała
nad wózeczkiem mym przygięta
Przeleć mnie w koniczynie
a przyjemność cię nie minie
ranną porą i o rosie
przeleć mnie, przeleć mnie
Dziadek, że był trochę głuchy,
paląc fajkę w kącie siedział
i o tym co babcia śpiewa
zdaje się że nic nie wiedział
Kiedyś w szkole na klasówce
każdy umysł swój wytężał
nasza pani jadła bułkę
i śpiewała z bułką w zębach
(a robiła to tak bardzo niewyraźnie)
Przeleć...
Ta piosenka bardzo prosta
przez co tak się wbija w głowę
że się chce ją śpiewać ciągle
no i nieszczęście gotowe
Jedna moja koleżanka
nuciła ją ot tak sobie
teraz o swoich córeczkach
mówi że są ładne obie
Chyba miała rację ciocia
że piosenka jest gorsząca
jak tak w ogóle można śpiewać
moja droga, naprawdę, sprawa jest niepokojąca
przecież w tej piosence jest wyraźnie powiedziane, o czym mowa, że ta niewątpliwa przyjemność, która nie minie... nie, nie bez wódeczki nie da rady...
Można czasem ją zaśpiewać
wszyscy są w rodzinie zgodni
owszem, można mówi ciocia,
lecz wyłącznie dla melodii
Więc proszę teraz dla cioci raz i dwa!
tra ra ra ra ra ra ra...[1]
1. |
Kabaret Moralnego Niepokoju |
2. |