Przestrogi ojca

Zgłoszenie do artykułu: Przestrogi ojca

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Wyrósł chłopak krzepki jak dąb

i do miasta jechać miał wnet.

Kiedy rodzinny pożegnać chciał dom,

ojciec-staruszek te słowa mu rzekł:

– Młodyś, niby wino krew twa,

w twoich rękach przyszłe są dni,

ale ojczyznę miłować masz tak,

byś jej nie szczędził ni życia, ni sił.

Złamać słowa ani się waż.

Spotkasz druha – wierny mu bądź.

Jeśli dziewczynę wybierasz, to bacz,

abyś naprawdę pokochać mógł ją.

Różne drogi wiodą przez świat,

zapamiętaj, synu mój, to,

że kto kocha swą pracę i ład,

z drogi uczciwej nie zejdzie na złą.

Wyrósł chłopak krzepki jak dąb,

i do miasta jechać miał wnet.

Ojciec mu plecak podaje do rąk,

a syn odchodząc te słowa mu rzekł:

– Żegnaj, ojcze, w drogę czas iść,

wiedz, że będę tak jak ty żył,

aby gdzie walka i praca wre dziś,

służyć ojczyźnie ze wszystkich swych sił.

Pokochałem, ojcze, ten dom,

we mnie żyje dzisiaj moc twa,

oczy matczyne i ciepło twych rąk

będą na zawsze w pamięci mej trwać.

Przyjdzie czas, że powiesz to samo:

„Patrzcie, syn mój to chłop na schwał”.

Żegnaj, tyś wskazał, gdzie droga jest ma,

siłę zaś serca Komsomoł mi dał.[1]

Bibliografia