Leci sobie komar poprzez lasy, góry
Jak szalony leci prosto na Mazury
Leci komar, leci poprzez pola, łąki
Przodem puszcza pszczółki, tyłem puszcza bąki
Dla Mrągowa od nas w darze
Te przyśpiewki o komarze
Dana dana, bara bara
Lejmy w łeb komara
Bzyka sobie komar – taką ma naturę:
Gdy zasłonisz nogi, on ci bzyknie górę
Gdy znów górę zatkasz (na wszelki wypadek)
Komar cię znienacka bzyknie prosto w zadek
Dla Mrągowa od nas w darze
Te przyśpiewki o komarze
Dana dana, bara bara
Lejmy w łeb komara
Leci sobie komar, niczym błyskawica
Wściekły i dożarty – pewnie to samica
Biorąc cię w obroty, zamienia się w pompkę
Sprawnie ssie i mocno poprzez sprytną trąbkę
Dla Mrągowa od nas w darze
Te przyśpiewki o komarze
Dana dana, bara bara
Lejmy w łeb komara
Chemia nie pomoże na komara szpony.
On ma chemię w dupie. Jest uodporniony.
Niszcz owada sprytem z rana do wieczora:
Pijąc krew z wódeczką – będzie miał „kacora”!
Dla Mrągowa od nas w darze
Te przyśpiewki o komarze
Dana dana, bara bara
Lejmy w łeb komara
Bzyka co popadnie – na tym tle „hopla”:
Tu kobitkę z Fiata, tam faceta z Opla
I na koniec puenta, z której nam wynika:
Komar to ma dobrze. Ten to se „pobzyka”.
Dla Mrągowa od nas w darze
Te przyśpiewki o komarze
Dana dana, bara bara
Lejmy w łeb komara[1]
1. |
Kabaret Pod Wyrwigroszem |
2. |