Parurarura/bis
Grzebać chciałby w czarnoziemach polski rolnik (oh yeah)
Polski włókniarz spacerować do Sokolnik (?)
Propaganda pod te polskie trafić strzechy
A poeta ma w natchnieniu zbierać pety
Parurarura
Podróżować chciałby Reagan Łunochodem (oh yeah)
Eksportować Polska narodową zgodę
Doskonalić się reforma i samorząd
Dziennikarze zawiązywać się na nowo (aaaa)
A ja mam dyplom za karmnik dla ptaszków
W piątej klasie dostałem od pani
W karmnik co rano nasypię kaszki
A reszta... A reszta – do bani!
Wydobrzeją kiedyś wszystkie nasze rany (oh yes)
Zrozumieją błędy Zjednoczone Stany
I nadejdą może kiedyś takie czasy
Że nam Pan Bóg stworzy jeszcze nowe lasy
Parurarura
Zbudujemy wielki pomnik Matki Polki (oh yeah)
Wyleczymy świerzb i wątrobowe kolki
Wyzbędziemy się pijaków, łotrów, drani
I zemrzemy wszyscy wreszcie pojednani (aaaa)
A ja mam dyplom za karmnik dla ptaszków
W piątej klasie dostałem od pani
W karmnik co rano nasypię kaszki
A reszta... A reszta do bani!
Lecz w karmniku moim ptaszki nie chcą kaszki (oh yeah)
I na Zachód jakaś siła je wywiewa
Nie ćwierkają – tak jak dawniej – dla zabawki
I choć pięknie grają, żaden już nie śpiewa
Parurarura
Więc w tym wszystkim, co me życie chcieli bielić (oh yeah)
Mówili: „Ty się, bracie, nie zniechęcaj”
Pokazuję pusty karmnik, by widzieli
I tę skromną mą piosenkę im poświęcam (aaaa)
/Po co mi dyplom za karmnik dla ptaszków
Który kiedyś dostałem od pani
Komu co rano nasypię kaszki
Czy wszystko... Czy wszystko do bani?/bis[1]
1. |
Kabaret Nijak |
2. |