Pytom cie sie, moja Maryś, pirsy roz,
kiedy mi chustecke dos?
Zacekojze, mój Jasieniu, do tydnia,
dałam ją syć do Wiydnia.
Pytom cie sie, moja Maryś, drugi roz,
kiedy mi pierścionek dos?
Zacekojze, mój Jasieniu, do tydnia,
dałam go loć do Wiydnia.
Pytom cie sie, moja Maryś, trzeci roz,
kiedy mi wionecek dos?
Jak sie będzie sucho lipka zielenić,
biało różo cerwienić.
Kupiuł on ci zielonego atłasu,
owił lipkę zawcasu.
Kupiuł on ci cyrwonego koloru,
obwił róże dokoła.
A wyjdzijze, moja Maryś, do sieni, j
ak sie lipka zieleni.[1]
1. |
Poźniak, Włodzimierz, Piosenki z krakowskiego, Kraków, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1955, s. 38, 39. |