Tam przed domem podwórko,
zamiecione do czysta
pstrą miotełką słonecznych promieni,
wrócę jutro, pojutrze,
wszystko będzie jak w listach,
tak jak tamtej dalekiej jesieni.
Stanie żołnierz u twych drzwi, dziewczyno,
jeszcze tylko kilka dni, szybko miną,
tylko nie płacz, po co łzy,
jeszcze tylko kilka dni,
jeszcze tylko kilka dni.
Wydeptaną wśród cegieł rudą ścieżką
prościutko wrócę żywy do ciebie i cały,
będą kłaniać się nisko
pierwsze kwiaty w ogródku
i umilkną ostatnie wystrzały.
Stanie żołnierz...[1]