Dziś niewiele już pamiętam.
Sam idę w słońca kurz,
Zwyczajne zbieram dni.
Ty, najpiękniej bezimienna,
Zostałaś w dźwięku strun,
W zbyt ciężkiej ciszy snu,
W gorącym pulsie krwi.
Sam niosę świat
Który biegł nam do rąk.
Sam wierzę w dzień,
Który był świętem świąt.
Sam chwytam wiatr,
Który wiał prosto w twarz.
Sam czytam wiersz,
Kiedyś mój, kiedyś nasz...
Gdy oglądam się za siebie,
Niekiedy widzę, jak
Przechodzisz obok mnie.
Ty, czy moja? – nawet nie wiem.
W podróży, w zgiełku dnia,
Gdy parzy byle łza,
Zmyślona, albo nie...
Sam niosę świat
Który biegł nam do rąk.
Sam wierzę w dzień,
Który był świętem świąt.
Sam chwytam wiatr,
Który wiał prosto w twarz.
Sam czytam wiersz,
Kiedyś mój, kiedyś nasz...[2]
1. |
|
2. |
http://www.czerwonegitary.pl/ |