Spieszcie do łodzi mej,
morze nas wzywa
nad wodą w górze
lśni gwiazda szczęśliwa.
Od brzegu morza
łódź wnet odbija,
niech nas prowadzi
Santa Lucia.
Księżyc po grzbietach fal
wlecze swe światło,
wodę zamieni wnet
w lśniące zwierciadło.
Niech mojej łodzi
nikt nie omija,
w dal nas powiedzie
Santa Lucia.
O Neapolu mój,
w świetle księżyca
wiatr nawet zmieniasz w pieśń
na twych ulicach.
Żal w Neapolu
czasu, co mija,
strzeże przed smutkiem
Santa Lucia.
Twarze owiewa wiatr
lekki i świeży,
wchodźcie, kto płynąć chce,
niech się pośpieszy.
Od brzegu morza
łódź wnet odbija,
niech nas prowadzi
Santa Lucia.[1]
1. |
Waśniewski Zbigniew, Kaszycki Jerzy, To idzie młodość: śpiewnik jednogłosowy, Kraków, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1962, s. 136, 137. |