Kiedyś byłam stara, co tu kryć,
omijałam bary, na cóż pić.
Szorowałam gary, piłam tran,
podczas kiedy szeryf żył nad stan.
Ależ byłam stara, mówię wam,
każdy dzień był szary, każdy plan.
Lecz to wszystko zapomniałam raz, dwa,
bo poznałam Seweryna K.
Kiedyś byłam smutna, jak zły pies,
Każdy żart mnie złościł, każdy gest,
Sama w dużym łóżku, co za los,
Od płakania miałam długi nos.
Ależ byłam smutna jak wuj Tom,
Wszystkie moje lustra szły na złom,
Dziś po świecie się nie tłukę jak ćma,
Bo znalazłam Seweryna K.
Ależ byłam smutna jak wuj Tom,
Wszystkie moje lustra szły na złom,
Dziś po świecie się nie tłukę jak ćma,
Bo znalazłam Seweryna K.
Kiedyś byłam głupia jak zły rym,
Osioł by osłupiał, a ty z nim,
Znałam po bułgarsku jeden wic,
A poza tym nie wiedziałam nic.
Ależ byłam głupia, mówię wam,
Dziś ze świecą szukaj takich dam,
Lecz to wszystko przeminęło raz, dwa,
Bo mnie lubi, ten Seweryn K.
Na dojrzałość szarą mamy czas,
Zanim przyjdzie, po cóż mówić: pas.
W melancholię czarną wpadać wstyd,
Lepiej śnieżną chustą witać świt.
Nie poganiaj losu, kiedy śpi,
Za młodością głosuj w czasie gry,
A gdy z oczu ci popatrzy dal zła,
Spróbuj poznać Seweryna K[2]
1. |
|
2. |
http://www.sewerynkrajewskifundacja.pl/ |