Magda, tak mnie bardzo nogi bolą, daj no jakieś krzesełko!
Nie mogę, słucham przeboja
Powiedz czemu stoisz,
jak zaklęty rycerz w swej ciasnej zbroi.
Jak latarnia samotna na brzegu,
zanurzona we mgle białej, jak w mleku.
Powiedz, czemu pragniesz,
spocząć w puchu ciała częścią odległą.
Niczym drzewo stojące bez skargi,
czekające na ścięcie z nadzieją
Ref.:
Siedź, po co odciski mieć
i nigdy więcej już szpik
nie powie w stępie, że kości nie kochasz.
Ja jestem manią twych stóp,
twoich kolan i stawów,
twoich zmęczonych nóg, twoich ud, styranych ud.
Proszę, poczekajcie,
ja nie Eos, usiąść w końcu gdzieś muszę.
Nie chcę stać tu zaćmiony przez księżyc,
czekający na chwile poruszeń.
Ref.:
Siedź, po co odciski mieć
i nigdy więcej już szpik
nie powie w stępie, że kości nie kochasz.
Ja jestem manią twych stóp,
twoich kolan i stawów,
twoich zmęczonych nóg, twoich ud, styranych ud.[1]
1. |
Ossowski, Waldemar |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |