Wychodzimy ze wsi i miast,
wolna młodzież polskiego ludu.
Razem z nami stawaj i walcz,
razem z nami trudź się i buduj.
Stańmy w szereg, przy bracie brat,
wspólnie z gruzów domy podźwignąć.
Twórzmy lepszy, słoneczny świat
i radosną pracy ojczyznę.
My silni jednością,
silni młodością,
zwycięski jest nasz czyn.
Niech w bratniej gromadzie
pieśń nas prowadzi,
przez nowe, radosne dni.
Poza nami wojna i krew,
a przed nami zwycięska przyszłość.
Rzućmy pracy młodzieńczy zew,
złu wydajmy ostatnią bitwę.
Niech się wzbija, jak wolny ptak,
nasza mocna, prosta piosenka.
Jasną drogą idących lat
nieśmy radość na młodych rękach.
My silni...
My umiemy bić się i trwać,
z każdym dniem więcej nas i więcej.
Trzeba zręby pod domy kłaść,
ponad dachy wzbijać się sercem.
Niech się zerwie od miast i pól
zew nasz dumny, silny i prosty.
W nasz ostatni, zwycięski bój
ty nas naprzód prowadź, młodości!
My silni...[1]