Szła Kasia ścieżyną
przez pola i łąki,
nad głową dziewczyny
śpiewały skowronki.
Wypłynął samolot
zza zielonych drzew
i spłoszył na niebie
skowronkowy śpiew
Hej, skowronku, hej, ptaszyno,
ty śpiewaku nasz,
Jasio leciał tą maszyną,
Jasia przecież znasz.
Śpiewał z tobą przy robocie,
kiedy we wsi żył,
Jasio teraz w samolocie
ponad łan się wzbił.
Uśmiechną się – oczy,
Jasieńku, do ciebie,
chce serce wyskoczyć
do ciebie na niebie.
Żebyś ty, skowronku,
serce zanieść mógł
ku jasnemu słonku,
do Jankowych dróg...
Hej, Kasieńko, hej, dzieweczko,
w ten pogodny dzień
nie przesłoni ci słoneczka
wrogich skrzydeł cień.
Na błękicie, na wysokim,
polskich skrzydeł straż.
Nad spokojem pól szerokich
czuwa Janek nasz.[1]