Staromodne samochody,
Są jak wielkie, smutne dzieci.
Już nie dla nich słońce świeci,
Tak im źle, tak im źle.
Staromodne samochody,
Całe w biedzie, całe w kurzu.
Ktoś je zamknął na podwórzu.
–„Wspomnij mnie!” – „Wspomnij mnie!”
–„Jedźmy w drogę, byle dalej!” –
Proszą stare wozy,
Zawadiaki, włóczykije.
Wyciągają długie szyje,
Marzy im się droga,
Zawierucha sroga,
Wielki wiatr.
Coraz rzadziej wóz wyjeżdża,
A gdy zima przyjdzie śnieżna,
Nagle spada na samochód
Biały koc, biały koc.
Z białej nudy bolą koła,
Z Monte Carlo nikt nie woła,
Tylko wlecze się okropnie
Biała noc, biała noc.
–„Jedźmy w drogę, byle dalej!” –
Proszą stare wozy,
Zawadiaki, włóczykije.
Wyciągają długie szyje,
Marzy im się droga,
Zawierucha sroga,
Wielki wiatr.
Szosą nieba mkną Księżyce,
Wielkie Wozy, Niedźwiedzice,
A te stare samochody
Patrzą w dal. Brak im słów.
„Weźcie nas na Mleczną Drogę,
Pojedziemy z wami w nogę –
Niech się z nami dzisiaj ściga
Wielki Wóz, Wielki Wóz.
–„Jedźmy w drogę, byle dalej!” –
Proszą stare wozy,
Zawadiaki, włóczykije.
Wyciągają długie szyje,
Marzy im się droga,
Zawierucha sroga.[2]
1. |
|
2. |
http://www.czerwonegitary.pl/ |