Mam dziewczynę. To pieszczocha...
Zosia. A właściwie: Zocha.
Inne bledną przy mej Zosze.
Nie odmawia, gdy poproszę.
W głowie zamęt, w piersi szloch
Zocha! Zocha! Oooch...
W Świnoujściu na dancingu,
Poruszając ciałem w swingu,
Zdobywałem Zochy szańce
Swym ezoterycznym tańcem!
I nie miała żadnych szans,
Widząc ten mój dance...
W swingu jazz band „daje kopa”
Stępa stąpa w tempie stopa
Kiedy sekcja rytm mi klepie,
Stopa w stepie ma się lepiej!
Step uwielbia moja Zocha,
Bo mnie kocha.
Cztery lata trwa nauka
I już but podkuty stuka
W stepie czoło potem roszę,
Imponując mojej Zosze
Dla mnie to powszedni chleb!
Zochy szał. I step...
W swingu jazz band „daje kopa”
Stępa stąpa w tempie stopa
Kiedy sekcja rytm mi klepie,
Stopa w stepie ma się lepiej!
Step uwielbia moja Zocha,
Bo mnie kocha.
Tak folgując swemu ciału,
Z wolna zmierzam do zawału
(Serce me osłabło trochę
Poprzez step i poprzez Zochę)
Chuć mi rzednie, boli łeb
Kiedy gnam przez step
W stepie szerokim...[1]
1. |
Kabaret Pod Wyrwigroszem |
2. |