Straszna pieśń o Mackiem Majchrze

Zgłoszenie do artykułu: Straszna pieśń o Mackiem Majchrze

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Rekin zęby ma jak noże

i nie musi kryć się z tym.

Mackie noża użyć może,

ale kto go widział z nim?

Rekin we krwi tak się pławi,

gdy morderczy skończy łów.

Mackie śladów nie zostawił –

rękawiczki zmienił znów.

Trup osunął się z nadbrzeża,

nurt Tamizy zwłoki skrył.

Czy zaraza się rozszerza?

Nie, to Mackie tutaj był.

I Szmul Meier gdzieś zaginął,

i fortuny przepadł ślad.

Czyżby Mackie złoto zwinął?

Już nie żyje ten, co zgadł.

Jenny Towler znaleziono

z nożem w piersi, zimną już.

Lecz, niestety, nie stwierdzono

by Mack zgubił taki nóż.

Nie ma zysku bez ryzyka –

Alfons Glite chciał podjąć je.

Mack zmył krew ze scyzoryka

i trop znowu urwał się.

A kto w Soho pożar wzniecił,

by z polisy zgarnąć szmal?

Ogień zabił czworo dzieci…

Mackie, nerwy masz jak stal!

Gdy zgwałcono młodą wdowę,

i wskazówkę cenną dał,

by klejnoty i gotówkę

pod opieką Mackie miał?

Znów znikają grube ryby

z zawartością tajnych kont –

Mackie znów się bardzo dziwi,

on nic nie wie, bo i skąd?

Więc choć sąd zna zła przyczynę,

Mackie wolny jest jak ptak,

bo czy rekin jest rekinem,

gdy dowodów pewnych brak?

To już koniec przedstawienia,

więc ściągamy czapki z głów.

Świat na drobne się rozmienia,

by fortuny rosły znów.

Światło dzieli od ciemności

czasem tylko mały krok –

wskazać można tych z jasności,

innych nadal skrywa mrok.[2]

Bibliografia

1. 

Wolański, Ryszard

2. 

http://kazik.pl/
Oficjalna strona internetowa Kazika [odczyt: 29.10.2015].