Ten, co maluczkich zwykł czynić wielkimi,
Władca Najwyższy nad światy wszystkimi
Bóg z nizin ziemskich wzniósł Ciebie, Wincenty,
W poczet Swój święty.
Rodzi Cię na świat lepianka wieśniacza,
Lecz te ciemności blask rychło otacza;
Nędza Cię karmiąc, hoduje dla siebie
Pomoc w potrzebie.
Byś umiał prędko nieść ulgę w niedoli,
Wprzód cierpisz twarde przygody niewoli;
Lecz pana Twego gdy prawda zdobywa,
Pęta Ci zrywa.
Odtąd Twe czyny szeroko rozbrzmiały,
Kościół Twą pracą odradza się cały:
Świętość w kapłanach, a martwa u ludzi
Wiara się budzi.
Chory, sierota, lud wszystek ubogi
Ojcem Cię zowie, bo każdy Ci drogi;
Gdy ciału mnogie pomoce gotujesz,
Dusze ratujesz.
Na rozkaz królów do rady ich wchodzisz,
W sprawach Kościoła mądrością przewodzisz;
Mniejszać o zaszczyt: dla kraju i ludu
Nie szczędzisz trudu.
Chwała bądź Ojcu, co biednych ratuje,
Chwała Synowi, co zdrowie daruje,
Chwała Duchowi, co błogo nam świeci,
Miłość w nas nieci.[1]
1. |
Siedlecki Jan, Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodiami dla użytku młodzieży szkolnej, wyd. 5 poprawione, Kraków, Księża Misjonarze na Kleparzu, 1908, s. 311, 312. |