Chciałam zaśpiewać o czymś ważnym
O samotności braku nieba
Lecz powiedzieli – Pani Geppert – co Pani
To się nie sprzeda
Chciałam zaśpiewać o miłości
Której czas nigdy nie ostudzi
Lecz powiedzieli – Nie! To nie pójdzie
Pani Geppert to nie dla ludzi
Chciałam zaśpiewać hymn o trwaniu
Cóż nie będziemy wiecznie młodzi
Powiedzieli – kobieto – kogo to dzisiaj obchodzi
I pouczyli że ich zdaniem
To znaczy zdaniem pewnych osób
Sprzedają się rzeczy o niczym
Napisane w przystępny sposób
I żebym sobie dała spokój
Z tym czarnym strojem, przysmędzaniem
To się nie sprzeda
To się nie sprzeda – Pani Geppert
To się nie sprzeda – Pani Geppert
To się nie sprzeda – Pani Geppert
W życiu!
Lecz kiedy widzę na koncertach
W oczach słuchaczy skrawek nieba
To myślę sobie – Dobry Boże
A co mi tam – niech się nie sprzeda
W tych oczach widzę taką miłość
Której czas nigdy nie ostudzi
I wtedy mam ochotę krzyknąć
Ludzie! – To jest dla ludzi
W tych oczach widzę dramat czasu
Cóż nie będziemy wiecznie młodzi
Dlatego chodzi mi po głowie
Że może to kogoś obchodzi
Nawet jeżeli czyimś zdaniem
To znaczy zdaniem pewnych osób
Sprzedają się rzeczy o niczym
Napisane w przystępny sposób
Niech mówią dajże Pani spokój
Z tym czarnym strojem, przysmędzaniem
To się nie sprzeda – Pani Geppert
To się nie sprzeda – Pani Geppert
To się nie sprzeda – Pani Geppert
W życiu – Amen.[2]
1. |
|
2. |
http://www.egeppert.com |