Zgłoszenie do artykułu: Tresura

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Nadszedł już październik świat osnuła mgła

A czterej pancerni tresowali psa

Robili to z nudów, wymagali cudów

Kazali mu dawać łapę, albo włazić pod kanapę

Że aż schudł z tych trudów

Najpierw pierwszy go dopadał, a ci trzej czekali

Więc pies czołgał się i siadał

Wstawał, padał, lecz nie biadał

Ani się nie żalił

Potem drugi go dorywał, a czekali dwaj

A pies w ziemię się zarywał

W krzakach skrywał, postękiwał

I przynosił czaj

Potem go dopadał trzeci, a czekał ten czwarty

I już pies na patrol leci

Ogień nieci, strzeże dzieci

Lub przy jednej pannie Kreci

Odprawuje warty

Wreszcie czwarty go dostawał, pies chwili nie zwlekał

Coraz prędzej wstawał, padał

Wiercił, skrawał, mówił kawał

A pierwszy znów czekał

Niech pies – mówi – kurze wytrze, zaś pies – wciągnął dech

Uśmiechnął się bardzo chytrze

Zachwiał się jak po pół litrze

Albo nawet po szampitrze

Coś huknęło mu w makitrze

I jęknęło w nim jak w cytrze

Po czym wziął i zdechł.

Zaś pancerni wciąż pomstują, że pies taki cwany

I nawzajem się tresują

Bo jak twierdzi komputerek

Musi dojść tam do usterek

Gdzie na tresujących czterech

Przypada – cóż za felerek

Jeden tresowany[1]

Bibliografia

1. 

Waligórski, Marek
Prywatne archiwum Marka Waligórskiego – syna Andrzeja Waligórskiego.

2. 

http://waligorski.art.pl
Strona internetowa poświęcona twórczości Andrzeja Waligórskiego [odczyt: 31.08.2018].

3. 

Kozłowska, Agnieszka