Tu wy Lwowi urudzony
hulam sobi tak z fasonym,
jam krawatki wróg,
lecz klawy mam ancug.
Jak zubaczy jaku ździre,
to kaszkietku swy uchyle,
wnet jij wpadam w ślip,
bu ja zy Lwowa typ.
Co tu dużu gadać, ta szkoda słów,
ja całuji ronczki, to przeci Lwów!
Do chałupy zara taskam baby, cyk,
choć ona robi wielki krzyk.
[parlando] Co si pani sipa, hulaj ze mnu i już, bo:
Jezdym szac chłupaka,
pu lwosku bałakam,
bez szwajnerów hulam
i kubity tulam.
Jezdym szac chłupaka
i choć ni mam haka,
utrzymam fasun, patrz,
nu bu zy Lwowa jestym chłopak szac!
Mój kulega z Kliparowa(1),
co zasmytra, klawu schowa.
Wczora bidak wsik
przez niudany trik.
Ja bałakał u rabina,
że to nie jest jegu wina,
ży un klawu krad
i tylko wczora wpad.
On łyty łabudał tak, ży ta joj,
a polikir zara przecioł go.
Gawruk zrobił jałuf, a un wpad,
bu my trzymali z sobu blat.
[parlando] Chciałym chłopa ratować i hulam na kumisariat i bałakam,
ży un ni winin, a kumisarz mni kazał zamknunć, a ja du kumisarza:
Jezdym szac chłupaka,
pu lwosku bałakam,
ja si tak wyrażam,
przeci ni ubrażam!
I żym szac chłupaka,
dwa misiency paka,
trzymam fasun, patrz!
We furdygarni byłym chłopak szac.
Dwa misiency tam sidziałym,
no i dzisiaj przyhulałym
i bałakam wam,
ży w życiu pecha mam.
Ledwo wlazłym du chawiry
fajny orezynt mam ud ździry,
przytaskała mi
fest pakit pud me drzwi.
Jakim to zubaczył, nu tu ja zblad.
Jóźku, ty na całegu wpad!
W tym pakieci żywy mikrus był
i krzyczy do mni z całych sił:
[parlando] Tatu, tatu, tatu! Ali ta dzie ja jegu tatu! Nu, jak ja si jemu
z bliska przypatrzył, to ja odraz poznał:
Ży to szac chłupaka,
pu lwosku bałaka,
na gulasa hula
i si do mni tula.
Nos ma tyż du góry,
krzyczy: Kryj pazury,
trzymaj fasun, patrz!
Jezdym drugi Jóźku, chłopak szac.[1]
(1) Kliparów, właśc. Kleparów – przedmieście położone w północno-zachodniej części Lwowa, pomiędzy ul. Janowską a Zamarstynowem.