Ty, narodzie niemiecki, byłeś dumny, waleczny,
Ty przeszedłeś kraj cały wzdłuż i wszerz,
Lecz to już za długo tego, stać się musi coś innego,
By położyć wszystkiemu złemu kres.
Roosevelt w Stanach siły zbiera, Anglik krzyczy: Szwab, cholera,
Nie powinien panować nad światem!
A Sikorski wydał rozkaz: czas już przyszedł wroga chłostać,
Ramię w ramię pójdziemy brat z bratem.
Już kochany nasz Sikorski z wolna kroczy tu, do Polski,
My na straży stoimy jako mur
I z milionem Wileńszczaków będziem dusić tych Prusaków,
Pozna naszą rękę szwabski szczur.
Za brutalne traktowanie, cudzego mienia rabowanie,
Za przelanie naszej polskiej krwi,
Za te pałki, baty, kije setki Szwabów w błocie zgnije,
Niech się im wtedy nasza Polska śni.
Przyjdzie też czas na Hitlera, że go ściśnie też cholera,
Silna ręka potęgę jego skruszy,
Rycerz polski wstanie z grobu i przysięgę złoży Bogu,
I odbierze swe odwieczne Prusy.
Nim granice ustalimy, w Bałtyku się wykąpiemy,
Okryjemy się męstwem i sławą,
Czy w Warszawie, czy w Londynie polski żołnierz wszędzie słynie,
A na czele Żymierski z buławą.
A po wojnie, po skończonej, wracaj do swej narzeczonej
Lub uściśnij swą żonę ukochaną.
Pięknie zginąć za Ojczyznę lub od kuli nosić bliznę,
Lub pozostać z ręką oberwaną.
A ci, którzy już nie wrócą, serce nasze też zasmucą,
Opiszemy historię o ich czynie.
Cześć poległym za Ojczyznę i tym, którzy noszą bliznę,
Niech ich sława nigdy nie zaginie![1]
1. |
Świrko Stanisław, Z pieśnią i karabinem: pieśni partyzanckie i okupacyjne z lat 1939–1945: wybór materiałów z konkursu ZMW i „Nowej Wsi”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1971, s. 183, 184. |