Urodziła się gdzieś na biwaku,
gdzieś nieśmiało uniosła się z ust,
przy ognisku nabrała rozmachu,
potem w marszu wyrwała się z płuc...
I wysoko nad sosny frunęła,
aż do nieba po gwiazdy sięgnęła...
I w powietrzu gdzieś drga,
wiatr po polach ją gna,
a melodia wciąż dźwięczy i gra.
Ta uparta harcerska piosenka
niesie z sobą woń ognisk, szum drzew.
Gdy zanucisz ją raz – zapamiętasz
biwak, obóz, wędrówki i śpiew.
„W tej melodii jest siła zaklęta”,
siła przeżyć radosnych i służb,
więc gdy dźwięczy uparta piosenka,
musisz śpiewać ją z nami i już!
W blasku ognia spotkamy się w kręgu
i piosenkę podejmie nasz chór.
Wszystko jedno, czy gwiazdkę na piersi,
szary, srebrny czy złoty masz sznur.
W nocy, we dnie, wieczorem, o świcie
jedno wielkie nas łączy przeżycie...
Znasz ją ty i znam ja,
ona także nas zna,
więc niech płynie przez pola i gra.
Ta uparta harcerska...[1]