W dzień ostateczny, w dzień on Sądu Boga,
Ogarnie ten świat niesłychana trwoga.
/Nieba się wzruszą, wielki ucisk będzie
Na ludzi wszędzie./bis
Wtenczas to trąba strasznym głosem ryknie,
I na wskroś groby umarłych przeniknie:
/A to, co wierzym, spełnionom zostanie,
Ciał zmartwychwstanie./bis
Każda się dusza powróci do ciała,
Ażeby z swoich spraw rachunek zdała:
/Stanie przed tronem Syna człowieczego.
Boga, Sędziego./bis
O, jaka wtedy przejmie grzesznych trwoga!
Gdy ujrzą mściwym Sędzią tego Boga,
/Którego całe życie obrażali,
Nic Nań nie dbali./bis
Natenczas wyjdą na jaw wszystkie złości.
I te, co były spełnione w skrytości:
/Nie będą nawet tajne złe pragnienia
I pomyślenia./bis
Przystąpi wreszcie Sędzia do wyroku,
Stawiwszy dobrych po prawym Swym boku,
/Złych po lewicy, i tak ostateczny,
Da wyrok wieczny./bis
Naprzód do dobrych, co będą zbawieni,
Ozwie się: Pójdźcie wy błogosławieni.
/Weźcie królestwo wam przygotowane,
I obiecane./bis
Źli zaś usłyszą głos gromu strasznego:
Idźcie przeklęci do ognia wiecznego,
/Który od wieków czartu zgotowany,
Wam teraz dany!/bis
I któż nie zadrży przed Twym gniewem Panie!
Widząc tak ciężkie grzesznych ukaranie:
/Przetoż stanowię zawsze być gotowy
Na sąd surowy./bis
Już nie opuszczę odtąd dnia żadnego,
Bym nie roztrząsnął sumienia własnego:
/A skoro się w niem jaki grzech ukaże,
Przez spowiedź zmazę./bis[1]
1. |
Siedlecki Jan, Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodiami dla użytku młodzieży szkolnej, wyd. 5 poprawione, Kraków, Księża Misjonarze na Kleparzu, 1908, s. 359, 360. |