W kraju włoskim urodzona,
Święta Zyto bądź wielbiona,
Nasza patronko i Opiekunko,
Cudami sławna Panienko.
Tyś w dzieciństwie Jezusowi,
Jak swemu Oblubieńcowi,
Duszy uczucie i serca bicie
Poślubiłaś należycie.
Pogardziłaś rozkoszami,
Światowemi uciechami.
Częstoś mawiała: „Jam się zrodziła,
Ażebym Bogu służyła”.
Nie chcę świata znać i kochać,
Nie chcę jego zasad słuchać,
Bo te zasady są pełne zdrady,
Wiodą dusze do zagłady.
Wolę ja kochać Jezusa,
Którego Krwią moja dusza
Jest. odkupiona i oczyszczona,
Z więzów czarta wyzwolona.
Na modlitwie zatopiona,
Bywałaś jak zachwycona,
Choć pracowałaś, w Swem sercu miałaś
Jezusa, bo Go kochałaś.
Ukochałaś nade wszystko
Pokorę i posłuszeństwo,
W czystości żyłaś, w niej się ćwiczyłaś,
Jak skarb ją drogi ceniłaś.
O święta wielka Patronko,
Nas, służebnic, Opiekunko,
Ciebie błagamy: módl się za nami,
Niegodnemi grzesznicami.
Niech w Twe ślady wstępujemy,
Niech Jezusa miłujemy,
Byśmy się stały godnemi chwały
W niebie i z Tobą mieszkały.[1]
1. |
Siedlecki Jan, Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodiami dla użytku młodzieży szkolnej, wyd. 5 poprawione, Kraków, Księża Misjonarze na Kleparzu, 1908, s. 326, 327. |