W królewskim Mieście Nowy Sącz

Zgłoszenie do artykułu: W królewskim Mieście Nowy Sącz

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Gdy Turka okrywszy sromotą

Powracał spod Wiednia Jan Trzeci

Królowa przeżarta tęsknotą

Ruszyła Jaśkowi naprzeciw!

Spotkali się nocą grudniową

W wiwatach się strzępił lud gminny

Na próżno, bo król wraz z królową

Zajęci już byli czym innym!

A kiedy zalegli już łoże

Z zachwytem krzyknęła: O Boże!

Cóż widzę, gotowyś, niepomny na trud

Uderzyć na Wiedeń jak wprzód!

(Zdarzyło się owo bądź co bądź

w Królewskim Mieście Nowy Sącz!)

Ech, Maryś! – rzekł król – któż uwierzy

Czym rozkosz zwycięstwa jest dla mnie?

Byś mogła na sobie ją przeżyć

Objaśnię ci rzecz „namacalnie”!

Spójrz tedy, gdziem stawał w tej dobie

Tu oto, gdzie wzgórza rozliczne!...

To mówiąc przygarniał ku sobie

Obszary na wskroś „strategiczne”!

Tu zasię, tu spojrzyj na wzgórek

Gdzie na mnie gotował się Turek

Nieszczęsne zamiary, paskudny los hord

Bo wojnę traktował jak sport!

(Zdarzyło się owo bądź co bądź

W Królewskim Mieście Nowy Sącz!)

A potem nastały przyczyny

Z fatalnym dla Turków wynikiem

Stracili hurtownię dzianiny

I namiot Mustafy (z tropikiem!)

A w górze jak straszne wyzwanie

Widniało w sztandarów łopocie

Niezmiernie soczyste wyznanie:

Mustafa, ty krowi pomiocie!

Przez moje wojenne arkana

Miał Turek urwanie turbana!

Więc chyba nie wątpisz duszyczko ty ma!

Że Lew Lechistanu to ja!

(Tak mówił do żony, bądź co bądź

W Królewskim Mieście Nowy Sącz!)

Ten przykład królewskich zapałów

Podnieca do dzisiaj i wzrusza

Co widać niestety pomału

Po radnych Miejskiego Ratusza

Bo kiedy już wieczór niebieski

Opada na miasto, to słychać

Szept cichy lokalnych Sobieskich:

Posuńmy się trochę, Marycha!

Tak drążą sądeccy rajcowie

Codzienny swój Wiedeń (w alkowie!)

I nie jest to ponoć, jak twierdzi ta brać

Jedyne

Na co ją stać!

A to już tradycja (bądź co bądź!)

W Królewskim Mieście Nowy Sącz![1]

Bibliografia

1. 

Bolanowski, Leszek
Archiwum prywatne.

2. 

Kozłowska, Agnieszka

3. 

https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/1084296
Katalog utworów muzycznych ZAiKS [odczyt: 14.06.2022].