W roztockim lesie polanka
na tej polance jabłonka.
A na tej drugiej polance
pasą sie sarny, jelenie.
A na tej trzeciej grusecka
pod tą grusecką dziewecka.
Złociste włosy cesała
i łzami sie zalewała.
Oj, włosy, włosy złociste,
słuzyłyście mi zasite.
A teraz juz nie bedziecie,
pod biały welon pójdziecie.
O mój warkocu ty złoty,
z wodą połyną twe sploty.[1]