W zamierzchłych czasach były zamieszki,
szedł Leszek z mieszkiem kupić orzeszki,
miał kupić włoskie, były laskowe,
nie chciał laskowych więc oddał głowę.
laj laj laj
Wojów do wojny szkolono zbrojnych,
płacił podatki lud bogobojny,
kto nie chciał płacić ten głowę tracił
i brali kaci premię za braci.
Krzyżem krzyżowiec bił Saracena,
zmalała cena więc Saracena,
nie chciał się poddać, łeb musiał oddać,
lecz się nie dziwcie owej metodzie,
w modzie zwyczaj ten bywał na wschodzie.
Pewnej niedzieli Cromwella ścięli
z wielkim oporem tępym toporem,
innych też ścięli chociaż nie chcieli,
tak było w Anglii każdej niedzieli.
W pewnej kaplicy koło kostnicy,
na ziemi leżał łeb czarownicy,
kto go tam włożył? Inkwizytorzy,
wtem wpadli diabli wszystko rozkradli.
W czasach odnowy też spadną głowy,
zatrzeszczą kości z wielkiej radości,
nie ciesz się bracie kres przyjdzie na cię,
też oddasz głowę za tę odnowę.
Nawet gdy Kain zarzynał Abla
to z nieba żadna kropla nie spadła,
Pan Bóg nie płakał, anieli spali,
widział to tylko Salvador Dali[1]
1. |
Czyści jak Łza |
2. |