Mam nędzny swój ubiór za cnotę
Nie martwi mnie bieda, los gorzki
Bo czuję, że jestem tak zwanym przedmiotem
Szczególnej i serdecznej troski.
Gdy Murzyn umiera samotnie
Bez wsparcia jałmużną czy słowem
Mnie chronią na co dzień niezwykle skutecznie
Działania na wskroś osłonowe!
Dziś znowu jest w modzie ten walczyk „na trzy”
Bo kręci się w kółko jak my (i wy!)
Ja wiem, co to wyższa konieczność
Oszczędzić na prądzie z połowę
By mimo wyrzeczeń w świetlaną wejść przyszłość
Przejdziemy na lampy naftowe.
Ambicje mi szans nie przesłonią
By kraj nasz na nową wszedł drogę
Ja plwam na ambicje, bo wiem że mnie chronią
Działania na wskroś osłonowe!
Dziś znowu jest w modzie ten walczyk „na trzy”
Bo kręci się w kółko jak my (i wy!)
Po diabła nam żarcie, gdy drogo?
Niech każdy oszczędza jak umie
Na dobry początek już mamy za sobą
Oszczędność na własnym rozumie.
Gdy myśl się natrętna przyczepi
że mamy ubóstwo tak zwane
To wtedy kojąca świadomość nas krzepi
Że jest ono kontrolowane!
Dziś znowu jest w modzie ten walczyk „na trzy”
Bo kręci się w kółko jak my (i wy!)
Z podwyżek wyjść można z pożytkiem
Przez stały zasiłek dla ludzi
Bo nie dość, że zwrócą za igłę i nitkę
Mnie jeszcze stać będzie na guzik!
Gdy inni poddają w wątpliwość
Działania na wskroś osłonowe
To wtedy w narodzie utwierdza się pewność
Że my mamy racje… głodowe!
Dziś znowu jest w modzie ten walczyk „na trzy”
Bo kręci się w kółko jak my (i wy!)[1]
1. |
Bolanowski, Leszek |
2. |