Tam na dnie Morskiego Oka
ka jak gady ludzkie ciała
wyginają się w ekstazie
Piekno z Bestią tańcowała
Wielko była ś’ niej grzesznica
krew jej ozpolała lica
nagie ręce oplatały
Jego syję jak dusiciel
Choć ich napawała zgrozom
ciemność, celuść i ryk stwory
brneni w tej otchłani mroźnej
coroz głębiej, coroz dalej
Grzesny toniec ich ozgrzewoł
unosił ich wysyj scytów
jaze spadli z wielkim hukem
bo serca mieli z granitu.[2]
1. |
|
2. |
http://www.trebunie.pl/ |