Nastawimy wielkie pranie żeby spłukać z ubrań przeszły czas
odświeżymy naszą pamięć przywrócimy oczom dawny blask
Jak za pierwszym całowaniem uniesiemy się do gwiazd
w argumentów wodzie, proszku słów
moja bluzka płonie niczym głóg
a bielutka twa koszula
czule się do niej przytula
W szarych wspomnień pianie nagły błysk
pełne wirowanie szczęścia krzyk
coraz szybciej się kręcimy
i znikają nasze winy
Przy kominie rozwiesimy czyściuteńkich uczuć cały sznur
na kolejne starczą zimy zdobywanie jeszcze wyższych gór
o miłości zanucimy która znowu zabrzmi w Dur
Znów spragnione dłonie dają znak
moja bluzka płonie niby mak
a bielutka twa koszula
czule do niej się przytula
Jestem w siódmym niebie cała drżę
i wpatrzona w ciebie jak przez mgłę
nagle widzę o mój Boże!
w innym jesteś już kolorze[2]
1. |
|
2. |
http://www.podbuda.pl/ |