Wilia, rusałka, mieszkała wśród skał,
tam ujrzał ją starzec i serce jej dał.
I w niemym zachwycie nie widział już nic
prócz pięknych jej oczu i cudnych jej lic.
Urzeczony jej urodą jej poświęcił serce swe,
dzień za dniem taką piosnkę do niej śle:
Wilio, o Wilio marzenie i sny,
tyś cud stworzony ze słońca i mgły.
Wilio, o Wilio, swe serce mi daj,
a szczęścia odnajdę raj!
Wilio, o Wilio, swe serce mi daj,
a szczęścia odnajdę raj!
Cudna rusałka podała mu dłoń,
zawiodła, gdzie kwiatów upaja go woń.
Tam jednak zwodnica zmąciła czar ten,
bo nagle zniknęła, zniknęła jak sen.
Zaginęła w wodnej toni, próżno biedny szuka jej,
dzień za dniem taką piosnkę do niej śle:
Wilio, o Wilio marzenie i sny,
tyś cud stworzony ze słońca i mgły.
Wilio, o Wilio, spójrz, jak serce drży,
bez ciebie ból, smutek, łzy!
Wilio, o Wilio, spójrz jak serce drży
bez ciebie ból, smutek i łzy!
Bez ciebie smutek i łzy![1]