Zielone drzewa, zielony maj
znów wszystko zakwitło
zasrany raj, mój raj
mój zasrany raj
uznać muszę cię za zmarłą
znów nie przyszedł żaden list
kapral goni nas od rana
a ty nie chcesz pisać nic
rdza pokrywa nasze czołgi
to od rosy, nie od łez
kumpel sprzedał beczkę ropy
zapomnimy jak tu jest
znów dookoła niebo zapłonie
świat odzyska swój urok
wiosna, wiosna na poligonie
a tak było ponuro
z domu forsy nie przysłali
na zasiłku nawet brat
a tu żarcie takie marne
że nie mamy po czym srać
trepy za to tyją w oczach
brzuchy twardsze niż ich łby
pod pokrywą cztery wina
dziś panami będziemy my
znów dookoła niebo zapłonie
świat odzyska swój urok
wiosna, wiosna na poligonie
a tak było ponuro
dziś opieprzał nas kapelan
że nie byliśmy na mszy
Chrystus uczył – nie zabijaj
lufa czołgu w słońcu lśni
coraz krótszy mój centymetr
znów ukradli jeden dzień
jutro idę na lewiznę
chyba że przywiążą mnie
znów dookoła niebo zapłonie
świat odzyska swój urok
wiosna, wiosna na poligonie
a tak było ponuro
drzewa tańczą i ja z wyciorem
zatańczymy pod lufą
wiosna, wiosna na poligonie
nawet czołg nie jest trumną.[2]
1. |
|
2. |
http://ksu.art.pl/ |