Kiedy będziesz trochę miał dość życia
Kobry, meczów, wybuchów, Banku Miast
Kiedy w życiu już Cię nic nie boli, nie zachwyca
To na Ciebie jeszcze czeka obóz nasz
Wkoło świat, tyle gór, dolin, potoków
Gdzieś daleko ucichł rozgwar miast
Tu odnaleźć możesz swą prawdziwą wartość
Swego życia poznasz najprawdziwszy smak
Tyle głazów potoczy się w przepaście
Tyle trosk opadnie liśćmi z drzew
Tyle twarzy zachmurzonych z wolna się rozjaśni
Tyle razy przy ognisku zabrzmi śpiew
Wkoło świat...
W każdy wieczór zapłonie jasno ogień
Dźwięk gitary rzuci pieśni zew
Może właśnie wtedy ktoś uśmiechnie się do Ciebie
Bo na świecie tyle jest samotnych serc
Wkoło świat...
Popatrz noc zapada nad drzewami
Z blaskiem lecą w niebo nasze sny
Uśmiechnijmy się do siebie i powiedz stary
Czy też w życiu będzie kiedyś lepiej Ci?
Wkoło świat, tyle gór, dolin, potoków
Gdzieś daleko ucichł rozgwar miast
Tu już odnalazłeś swą prawdziwą wartość
Swego życia znasz już najprawdziwszy smak[1]