Włoska kraina

Zgłoszenie do artykułu: Włoska kraina

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Włoska kraina przed wszystkimi słynie

Błękitne niebo we włoskiej krainie;

W mej ojczystej, lubej stronie

Blade niebo, ciemne błonie

Taką wonią tchnie,

Że te piękne włoskie kraje,

Cytrynowe wonne gaje,

Nie zaczarują mnie!

Z dalekiej strony od włoskiej krainy

Przychodzę święte łzą skrapiać ruiny;

Lecz mej ziemi każdy kątek,

Tyle świętych ma pamiątek,

Z jej zamierzchłych dni,

Że na wielkim świata grobie,

Chciałbym płakać, ale w sobie

Nie znajduję łzy.

Cicho z wiatrami pieśń jakowaś płynie...

Czarowne, mówią, pieśni w tej krainie:

Może z dawnych lat zbłąkana

Rzewna nuta krakowiana

Słyszeć się tu da.

I w mem oku łzy już rosną...

Rybak złączył pieśń miłosną,

Cofnęła się łza.

Auzońskie róże! Auzońskie dziewice!

Wdzięk wasz zachwyca, a palą źrenice;

Lecz kto raz już na tym świecie

Liliowe marzył kwiecie

W młodocianym śnie,

Ten podziwiać, uczcić może,

Obcą piękność, obcą różę,

Ale kochać – nie!

Tu więc, zachodni wietrzyku pieszczony!

Co słodko wiejesz w me ojczyste strony,

Roznieś drżące po dolinach

Echo żalów tych.

Może czule powitane,

Przyniesie mi łzy w zamianę

Od współbraci mych.[1]