Wsurmy grają psy szczekają
a wyjrzyjcież co tam mają.
A wyjrzyjcież za nowy dwór
czy nie jedzie kawalir mój.
Jedzie, jedzie z cudzej strony
pląsa pod nim konik wrony.
J przyjechał do podwoja:
pomaga Bóg matko moja,
czyli żyje Kasia moja?
Wydałam ją za inszego
za muzyka królewskiego.
Podaj chłopcze skrzypce moje,
pójdę jej grać na wesele.
Stanę ja se u podwoja
zobaczy mnie Kasia moja.
Kasia Jasia zobaczyła
cztery stoły przeskoczyła,
na piątim się ukłoniła.
Kłaniam, kłaniam Jasiu pierwszy
a ty sobie szukaj inszej.
Szukaj sobie inszej żony
na ten obiad sporządzony.[1]
1. |
Album Towarzystwa Muzycznego we Lwowie: za rok 1862, Lwów, Towarzystwo Muzyczne we Lwowie, 1862, s. 22. |