Podaję ci rentę, ty mówisz że mało
W kolejce się ustaw i nie proś o więcej
Sprzedałeś już nerkę, już nic nie zostało
Ty zrzędzisz i mówisz, to mało, to mało
Masz tętno skaczące, ośmielasz się bluźnić
Na pozór skromniutki, rozrzutny jesteś i próżny
Kiedy zechcesz, zjesz se! Nie mów, że cię głodzę
Czego pragniesz jeszcze, byś z ZUS-u przestał drwić
Tak mało odłożyłeś dla dzieci i dla żony
Ty nienasycony choć ubezpieczony
Pazerna pijawko, ty ZUS-u zakało
Znów przyjdziesz za miesiąc z tym swoim „za mało”...[1]
1. |
Kabaret Pod Wyrwigroszem |
2. |