Ułani jadą
Wielką gromadą.
Kołpaki,
Rumaki
I Dziarska mina.
Po krwawym boju
Dzionek postoju
Dał panom
Ułanom
Rotmistrz Belina.
Po całym siole,
W każdej stodole,
Rżą wkoło
Wesoło
Raźne konisie.
Za opłotkami,
Za ułanami
Stęsknione,
Spłonione
Patrzą Marysie!
Ułan Jasieńko
Ze swą Kasieńką,
U stołu
Pospołu
Usiadł Szczęśliwy.
O swych pochodach,
Krwawych przygodach
Straszliwe,
Prawdziwe
Prawi jej dziwy!
Kasiu jedyna,
Rotmistrz Belina –
Pan dobry,
A chrobry,
Zawsze na przedzie.
A za nim smugą
Barwistą, długą,
Sto panów
Ułanów
Galopem jedzie!
I tak jej prawi,
Ułanów sławi.
Dziewucha,
Choć słucha,
Nie bardzo rada.
Coraz to czulej
K’ niemu się tuli
I z cicha
Coś wzdycha,
W końcu powiada:
„Dzionek ci stanie
Na twe kochanie,
O znojach
I bojach
Długie powieści”.
Nocką od zucha
Żąda dziewucha,
Niech kocha
Ją trocha,