Dosyć często rozważam
co jest warte me życie
setka zgranych kawałków
miraż bycia na szczycie
w takich chwilach najczęściej
ruszam gdzieś w połoniny
tam zmęczony wspinaczką
człowiek staje się innym
tam na dole zostało
wszystko to co cię męczy
patrząc z góry wokoło
świat wydaje się lepszy
uczesane przez wiatry
gołe szczyty połonin
proszą byś po nich poszedł
biesom, czadom się skłonił
z twarzą mokrą od deszczu
przeziębnięty, zmęczony
od złych rzeczy na dole
jesteś mgłą oddzielony.[2]
1. |
|
2. |
http://ksu.art.pl/ |